Przeglądałem mapy z runami.
-Smoki. Nigdzie nie mogę ich znaleźć. -mówiłem sam do siebie. Zaprzeczałem absurdalnie głupim gadkom z mojej wioski. Mówią że smoki są niebezpieczne i groźne. Nie wierzę w to, ale zapewne gdybym jakiegoś spotkał przestraszyłbym się. Zwinąłem runy gdy usłyszałem szelest. W trawie buszował dzik. Lekko wyjąłem łuk i naprężyłem strzałę. Popatrzyłem uważnie na dzika i nagle usłyszałem przeciągły ryk. Chybiłem strzałą z przerażenia. Dzik też uciekł. Nic nie jadłem przez kilka dni więc przeklnąłem lekko pod nosem. Jednak od razu przeraziłem się gdy zobaczyłem wielki cień. Za mną wylądował smok. Schowałem się za drzewem. Zobaczyłem jakiegoś mężczyznę.
-Tam jest smok! Dlaczego się nie chowasz?!-spytałem. On tylko uśmiechnął się
Santos?
Skoro dziewczyny sobie piszą i nie ma z kim to my sobie może popiszemy??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz