Szybkim ruchem złapałam smoczycę za ścięgno szyjne, a ta szybko wywaliła się na brzuch.
-Coś jej zrobiła?!-wydarła się ,,nowa''
-Sparaliżowałam.-odparłam krótko.-Musisz ją lepiej tresować.
-Nikt mi nie będzie mówił co mam robić.
-Obawiam się że nie masz racji bo jesteś tu jedynie z mojej łaski i radzę ci być grzeczna,Ok?-rzekłam wyniosłym tonem poirytowana opryskliwością dziewczyny.Ta z braku argumentów prychnęła ironicznie.
Wtem rozbrzmiał głośny,władczy ryk który zapowiadał zbliżanie się tego szybkiego zabójcy-Clarum'a.
-Padnij!-ryknęłam nagle
-Co co?-spytała z pogardą
-No padaj!-rzuciłam się na ziemię a dziewczyna za mną.
Nad nami przeleciał jedynie czarny,duży cień.Podniosłam się z ziemi i zawołałam triumfalnie
-Ha!,tym razem ci się nie udało koleszko!-powiedziałam,a Clar podszedł do mnie i zmierzył nieznajomą nie ufnym spojrzeniem.-Lepiej powiedz kim jesteś...może wygląda nie pozornie ale nie chcesz doświadczyć jego psychodelicznego gniewu-powiedziałam ponuro trzymając smoka za łeb by nie rzucił się na przybyszkę
<Anylane?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz